Marka 6

Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza

od Ewangeliczny Instytut Biblijny
1 Potem wyszedł stamtąd i udał się w swoje ojczyste strony,[1] a szli za Nim Jego uczniowie. (Mt 2,23; Mt 13,53; Mk 6,4; Łk 4,16)2 Kiedy nastał szabat, zaczął nauczać w synagodze, a wielu słuchających dziwiło się i mówiło: Skąd On to ma? I co to za mądrość, która jest Mu dana? I takie dzieła mocy[2] dzieją się przez Jego ręce?! (Mt 4,23; Mt 7,28; Mk 1,21; Mk 1,22; Mk 1,39; Mk 6,51; Łk 6,6; Łk 13,10; Dz 13,14)3 Czy to nie jest ten cieśla,[3] syn Marii,[4] brat Jakuba, Jozesa, Judy i Szymona? I czy Jego sióstr nie ma tu przy nas?[5] I zaczęli szukać powodów do odsunięcia się od Niego.[6] (Mt 11,6; Mt 12,46; Mt 13,55; Mk 3,31; Ga 1,19)4 Wówczas Jezus powiedział do nich: Nie jest prorok bez czci, chyba tylko w swoich ojczystych stronach, pośród swoich krewnych i we własnym domu. (Łk 4,24)5 I nie był w stanie dokonać tam żadnego dzieła mocy, tylko na kilku niedomagających[7] nałożył ręce i uzdrowił ich. (Mk 5,23)6 I dziwił się ich niewierze.[8] Obchodził też okoliczne wsie i nauczał. (Mt 9,35; Mk 6,56; Łk 8,1; Łk 13,22)7 I przywołał do siebie Dwunastu i zaczął ich wysyłać po dwóch, dając im władzę nad duchami nieczystymi. (Mt 10,1; Mt 10,5; Mk 3,13; Mk 3,15; Mk 3,16; Mk 16,17; Łk 9,1; Łk 10,1; Łk 10,19)8 Polecił im, aby nic nie brali na drogę oprócz laski – ani chleba, ani torby podróżnej, ani miedziaka w trzosie –9 lecz by obuli sandały i nie przywdziewali dwóch tunik.[9]10 I powiedział im: Gdziekolwiek wejdziecie do domu, tam pozostawajcie, aż stamtąd wyjdziecie.11 A jeśli w którymś miejscu nie przyjęliby was ani nie wysłuchaliby was, wychodząc stamtąd, strząśnijcie pył z waszych stóp na świadectwo dla nich. (Dz 13,51; Dz 18,6)12 Oni więc wyszli i głosili, aby [ludzie] się opamiętali. (Mt 4,17; Mk 1,4; Mk 1,15)13 Wyganiali przy tym wiele demonów, namaszczali też oliwą wielu niedomagających i uzdrawiali [ich]. (Mk 5,13)14 I usłyszał [o Nim] król Herod,[10] gdyż Jego imię stało się głośne i mówiono: Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego dają o sobie znać przez niego te dzieła mocy. (Mt 14,1; Mk 8,28; Łk 9,7)15 Inni utrzymywali: To jest Eliasz. Jeszcze inni głosili: To prorok – jak jeden z proroków. (Mt 16,14; Mt 21,11; Mk 8,28; Mk 9,11; Łk 24,19; Dz 3,22)16 Herod, gdy to usłyszał, powiedział: To Jan, którego ja kazałem ściąć, on zmartwychwstał.17 Sam Herod bowiem posłał, schwytał Jana i związał go w więzieniu z powodu Herodiady, żony swego brata Filipa, gdyż wziął ją za żonę. (Mt 4,12; Mt 11,2; Łk 3,19)18 Jan bowiem powtarzał Herodowi: Nie wolno ci mieć żony twego brata.[11]19 Herodiada zaś odczuwała niechęć do niego i chciała go zabić, ale nie była w stanie.20 Herod bowiem obawiał się Jana, przekonany, że to człowiek sprawiedliwy i święty, i ochraniał go, a kiedykolwiek go słuchał, bardzo się niepokoił, jednak słuchał go chętnie. (Mt 21,26; Mk 4,16; Mk 12,37; Łk 1,75; Ef 4,24; Hbr 12,10)21 Nastał jednak odpowiedni dzień, kiedy Herod na swoje urodziny wyprawił ucztę dla swoich dostojników, chiliarchów[12] oraz ważnych [osobistości] z Galilei.22 Gdy weszła córka tej właśnie Herodiady[13] i zatańczyła,[14] urzekła Heroda i spoczywających wraz z nim przy stole. Król zwrócił się do dziewczynki: Poproś mnie, o co chcesz, a dam ci.23 Przysiągł jej natomiast wiele: O cokolwiek mnie poprosisz, dam ci – choćby połowę mojego królestwa.24 Wtedy wyszła i powiedziała swojej matce: O co mogłabym poprosić? Ta zaś odpowiedziała: O głowę Jana Chrzciciela.25 Weszła więc zaraz z pośpiechem do króla i poprosiła: Chcę, abyś mi zaraz dał na półmisku głowę Jana Chrzciciela.26 Król bardzo się zasępił, ale ze względu na przysięgę i spoczywających wraz z nim przy stole nie chciał jej odmówić.27 Zaraz więc wysłał król przybocznego[15] i rozkazał przynieść jego głowę. Poszedł zatem i ściął go w więzieniu.28 Następnie przyniósł jego głowę na półmisku i dał ją dziewczynce, a dziewczynka dała ją swojej matce.29 Gdy usłyszeli o tym jego uczniowie, przyszli, wzięli jego zwłoki i złożyli je w grobowcu. (Mt 9,14)30 Potem apostołowie zeszli się u Jezusa i opowiedzieli Mu o wszystkim, czego dokonali i czego nauczali. (Mt 10,2; Łk 6,13; Łk 9,10; Łk 17,5; Łk 22,14; Łk 24,10; Dz 1,2; Dz 1,26)31 Wtedy powiedział im: Niech teraz każdy z was uda się osobno na samotne miejsce i tam trochę odpocznijcie. Wielu bowiem było tych, którzy przychodzili i odchodzili, tak że nie mieli nawet sposobności zjeść. (Mt 14,13; Mk 3,20)32 Odpłynęli więc łodzią na samotne miejsce, osobno. (Mk 4,36; Mk 6,45)33 Lecz zobaczyli ich, jak odpływają, i wielu ich rozpoznało, tak że lądem ze wszystkich miast zbiegli się tam i wyprzedzili ich.34 A gdy wyszedł, zobaczył wielki tłum i zlitował się nad nimi, gdyż byli jak owce nie mające pasterza – i zaczął ich uczyć wielu rzeczy. (Mt 9,36; Mt 15,32; Mk 8,2)35 A gdy godzina była już późna, Jego uczniowie podeszli do Niego i powiedzieli: Miejsce to jest puste i godzina już późna. (Mt 14,15; Łk 9,11)36 Rozpuść ich, niech idą do okolicznych zagród i wsi i kupią sobie coś do jedzenia. (Mt 15,39)37 A On im na to: Wy dajcie im jeść. Wtedy Go zapytali: Czy mamy odejść, nakupić chleba za dwieście denarów[16] i dać im zjeść?38 On zaś zapytał: Ile macie chlebów? Idźcie i zobaczcie. A gdy upewnili się, odpowiedzieli: Pięć i dwie ryby. (Mt 15,34; Mk 8,5)39 Wtedy polecił im posadzić wszystkich grupami na zielonej trawie.40 Rozłożyli się więc gromada przy gromadzie, po stu i po pięćdziesięciu.41 A On wziął te pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, pobłogosławił i łamał chleby, po czym dawał swoim uczniom, aby kładli przed nimi; także dwie ryby rozdzielił między wszystkich. (Mk 7,34; Mk 8,7; Mk 14,22)42 I jedli wszyscy, i nasycili się.43 I zebrali dwanaście pełnych koszów kawałków, a także [to, co pozostało] z ryb.44 Tych zaś, którzy jedli chleby, było pięć tysięcy mężczyzn.45 I zaraz wymógł na swoich uczniach, aby wsiedli do łodzi i pierwsi popłynęli na drugą stronę w kierunku Betsaidy,[17] aż On rozpuści tłum. (Mt 8,18; Mt 11,21; Mt 14,22; Mk 4,35; Mk 8,22; Łk 9,10)46 Po rozstaniu się z nimi odszedł na górę, aby się pomodlić. (Mk 1,35; Mk 3,13; Łk 5,16; Łk 6,12; Łk 9,28)47 A gdy nastał wieczór, łódź była na środku morza, On sam zaś na lądzie.48 Wówczas zobaczył ich, jak męczyli się przy wiosłowaniu, wiatr bowiem był im przeciwny, i około czwartej straży nocnej[18] przyszedł do nich, idąc po morzu, i chciał ich wyminąć. (Mk 3,1; Mk 6,1)49 Oni jednak, gdy Go zobaczyli idącego po morzu, pomyśleli, że to zjawa, i krzyknęli; (Łk 24,37)50 wszyscy bowiem zobaczyli Go i przestraszyli się. Lecz On zaraz przemówił do nich tymi słowy: Odwagi, to Ja jestem, nie bójcie się![19] (Mt 17,7)51 I wszedł do nich do łodzi, a wiatr ustał; oni zaś zaczęli się w sobie bardzo, niezwykle, dziwić. (Mk 4,39; Mk 6,2; Mk 7,37)52 Nie rozumieli bowiem [tego, co zaszło] z chlebami, gdyż ich serce było zatwardziałe.[20] (Mk 8,17)53 A gdy przeprawili się na drugą stronę, przypłynęli do ziemi Genezaret i [tam] zacumowali. (Mt 14,34; Łk 5,1)54 Zaraz gdy wyszedł z łodzi, rozpoznano Go.55 Obiegli zatem cały ten kraj i tam, gdzie, jak słyszeli, przebywa, zaczęli znosić na posłaniach tych, którzy mieli się źle.56 Gdziekolwiek więc wchodził do wsi albo do miast, albo do osad, na placach układali słabych i prosili Go, aby mogli dotknąć choćby skraju Jego szaty; ci zaś, którzy Go dotknęli, byli uratowani. (Mk 3,10; Mk 5,27; Mk 6,6; Łk 6,19; Dz 5,15; Dz 19,12)