1Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez nie. (Mt 20,29; Łk 18,35)2I oto pewien człowiek imieniem Zacheusz[1] – a był on przełożonym celników i był bogaty –3próbował[2] zobaczyć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł ze względu na tłum, ponieważ był niskiego wzrostu. (Jan 6,24; Jan 12,21)4Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę,[3] aby Go ujrzeć, miał bowiem tamtędy przechodzić. (1 Krl 10,27; 1 Krn 27,28; Ps 78,47; Łk 17,6)5Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i powiedział do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, gdyż dziś muszę[4] być w twoim domu.6Zszedł więc prędko i przyjął Go z radością.7Gdy wszyscy to zobaczyli, zaczęli szemrać i mówić: Przyszedł w gościnę do grzesznego człowieka. (Mt 9,11; Łk 5,30; Łk 15,2; Jan 6,41)8Zacheusz zaś stanął i powiedział do Pana: Panie, oto połowę mojego majątku daję ubogim, a jeśli na kimś coś wymusiłem, oddaję poczwórnie.[5] (Wj 22,1; Kpł 6,4; Lb 5,7; 2 Sm 12,6; Ez 33,14; Łk 3,13; Łk 18,22)9A Jezus powiedział do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, ponieważ i on jest synem Abrahama. (Łk 1,69; Łk 1,77; Łk 2,30; Łk 3,6; Łk 3,8; Łk 13,16; Łk 16,24; Dz 16,31; Ga 3,7; Ga 3,29)10Syn Człowieczy przyszedł bowiem odszukać i ocalić to, co zaginione. (Ez 34,4; Ez 34,11; Ez 34,16; Mt 10,6; Mt 15,24; Łk 5,32; Łk 15,4; Jan 3,17; 1 Tm 1,15)
Przypowieść o dziesięciu minach
11Gdy oni tego słuchali, dodał jeszcze przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że natychmiast ma się objawić Królestwo Boże. (Mt 3,2; Mk 1,15; Łk 17,11; Łk 17,20; Łk 18,31; Łk 19,28; Łk 24,21; Dz 1,6)12Powiedział zatem: Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby wziąć sobie królestwo i wrócić.[6]13Wezwał więc dziesięciu swoich sług, dał im dziesięć min[7] i powiedział do nich: Obracajcie nimi, aż przyjdę. (Mt 25,14; Mk 13,34)14Lecz jego obywatele[8] nienawidzili go i posłali za nim poselstwo tej treści: Nie chcemy, aby ten królował nad nami.[9] (Ps 2,2; Jan 1,11; Jan 19,15)15I stało się, gdy powrócił po przyjęciu panowania, że polecił przywołać do siebie tych sług, którym dał pieniądze,[10] aby się dowiedzieć, ile zarobili.16Zjawił się więc pierwszy i powiedział: Panie, twoja mina zarobiła dziesięć min.17Odpowiedział mu: Wspaniale, dobry sługo, ponieważ w najmniejszym okazałeś się wierny, sprawuj władzę nad dziesięcioma miastami. (Przyp 27,18; Mt 24,47; Mt 25,21; Mt 25,23; Łk 16,10; 1 Kor 4,2)18Następnie przyszedł drugi, mówiąc: Panie, twoja mina zrobiła pięć min.19Odpowiedział więc i temu: I ty stań nad pięcioma miastami.20Kolejny przyszedł, mówiąc: Panie, oto twoja mina, którą miałem odłożoną w chustce.21Bałem się bowiem ciebie, gdyż jesteś człowiekiem surowym; bierzesz, czego nie odłożyłeś,[11] i żniesz, czego nie posiałeś. (Mt 25,24)22Mówi mu: Na podstawie twoich słów osądzę cię,[12] sługo zły. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym; biorę, czego nie położyłem, i żnę, czego nie posiałem. (2 Sm 1,16; Job 15,6; Mt 12,37; Mt 18,32; Mt 25,26)23Dlaczego więc nie dałeś moich pieniędzy do banku?[13] Po powrocie podjąłbym je z zyskiem.24A do tych, którzy stali obok, powiedział: Weźcie od niego tę minę i dajcie temu, który ma dziesięć min.25I powiedzieli mu: Panie, ma dziesięć min.26Mówię wam, każdemu, kto ma, będzie dane, temu zaś, który nie ma, będzie zabrane i to, co ma. (Mt 13,12; Mt 25,29; Mk 4,25; Łk 8,18)27Natomiast tych moich wrogów, którzy nie chcieli mnie, abym nad nimi panował, przyprowadźcie tutaj i pościnajcie ich przede mną. (Mt 22,7; Łk 20,16)
Wjazd Jezusa do Jerozolimy
28Po tych słowach wyruszył naprzód, zdążając do Jerozolimy. (Mt 21,1; Mk 10,32; Mk 11,1; Łk 9,51; Łk 17,11; Łk 18,31; Łk 19,11; Jan 12,12)29I stało się, gdy się zbliżył do Betfage[14] i Betanii, do góry zwanej Oliwną,[15] że wysłał dwóch spośród swoich uczniów (Za 14,4; Mt 21,1; Mt 21,17; Mt 24,3; Mt 26,30; Łk 22,8; Łk 24,50; Jan 8,1; Jan 11,18; Dz 1,12)30z poleceniem: Udajcie się do wsi naprzeciw; w niej, tuż po wejściu, znajdziecie uwiązanego osiołka, na którym nikt z ludzi jeszcze nie siedział; odwiążcie go i przyprowadźcie.31A jeśliby was ktoś pytał: Dlaczego odwiązujecie, odpowiedzcie: Pan go potrzebuje.[16]32Posłani poszli więc i zastali tak, jak im powiedział. (Łk 22,13)33Gdy zaś oni odwiązywali osiołka, jego panowie zapytali: Dlaczego odwiązujecie tego osiołka?34Wówczas odpowiedzieli: Pan go potrzebuje.35I przyprowadzili go do Jezusa. Następnie narzucili na osiołka swoje szaty i posadzili na nim Jezusa. (Za 9,9; Jan 12,14)36A kiedy jechał, rozścielali na drodze swoje szaty. (2 Krl 9,13)37Gdy zaś zbliżał się już do podnóża Góry Oliwnej, cała rzesza uczniów zaczęła radośnie i donośnym głosem wielbić Boga za wszystkie przejawy mocy, które zobaczyli. (Łk 18,43; Jan 12,17)38Mówili: Błogosławiony nadchodzący Król w imieniu Pana! W niebie pokój i chwała na wysokościach. (Ps 118,26; Ps 148,1; Mt 25,34; Łk 2,14; Łk 13,35; Jan 1,49)39A jacyś faryzeusze z tłumu powiedzieli do Niego: Nauczycielu, upomnij swoich uczniów. (Mt 21,15)40I odpowiedział im: Mówię wam, że jeśli ci będą milczeć, kamienie krzyczeć będą. (Ha 2,11)
45Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedawców. (Mt 21,12; Mk 11,15; Jan 2,14)46Mówił im: Napisane jest: I będzie mój dom domem modlitwy, wy zaś zrobiliście z niego jaskinię zbójców. (Iz 56,7; Jer 7,11)
1I tak dotarli do Jerycha.2Mieszkał tam pewien przełożony poborców podatkowych, Zacheusz—człowiek bardzo bogaty.3Zapragnął zobaczyć Jezusa i dowiedzieć się, kim On jest, lecz z powodu niskiego wzrostu nie mógł Go dojrzeć w tłumie.4Pobiegł więc naprzód i wdrapał się na przydrożne drzewo (sykomorę), z którego mógł dobrze widzieć przechodzącego Jezusa.5Tymczasem Jezus zbliżył się do tego miejsca, spojrzał w górę i powiedział do niego: —Zacheuszu! Zejdź szybko na dół! Dzisiaj bowiem muszę być twoim gościem.6Zacheusz pospiesznie zszedł z drzewa i z ogromną radością przyjął Jezusa w swoim domu.7Ludzie jednak byli tym oburzeni: —Poszedł do domu takiego grzesznika—szeptali.8W pewnym momencie Zacheusz wstał i powiedział: —Panie! Postanowiłem rozdać biednym połowę mojego majątku, a tym, których oszukałem pobierając zawyżony podatek, oddam cztery razy tyle, ile zabrałem.9—Dziś zbawienie zawitało do tego domu—powiedział Jezus—bo i ten człowiek jest potomkiem Abrahama.10Ja, Syn Człowieczy, przyszedłem właśnie po to, aby szukać i ratować tych, którzy się zgubili.
Przypowieść o dziesięciu udziałach pieniężnych
11Wszyscy przysłuchiwali się tym słowom. A ponieważ Jerozolima była już niedaleko, Jezus postanowił wyjaśnić im, że są w błędzie, sądząc, iż królestwo Boże nadejdzie już teraz. Dlatego opowiedział im następującą przypowieść:12—Pewien wysoko postawiony człowiek miał się udać w daleką podróż, aby przyjąć nominację na gubernatora prowincji, po czym miał wrócić do domu.13Wezwał więc dziesięciu podwładnych i przekazał im na ten czas dziesięć udziałów pieniężnych—każdemu po jednym. Powiedział: „Zajmijcie się interesami do czasu mojego powrotu”.14Lecz niektórzy obywatele nienawidzili go i wysłali po jego wyjeździe delegację z protestem: „Nie chcemy takiego władcy”.15Po pewnym czasie, gdy człowiek ten wrócił już jako gubernator, polecił wezwać tych, którym powierzył pieniądze, aby ocenić zyski.16Przybył więc pierwszy z nich i poinformował: „Panie, zainwestowałem twoje pieniądze i mam teraz dziesięć razy tyle”.17„Bardzo dobrze!”—rzekł władca. „Jesteś dobrym pracownikiem. Okazałeś wierność w małej sprawie, więc teraz dam ci władzę nad dziesięcioma miastami”.18Drugi podwładny tak powiedział: „Panie, ja też zainwestowałem pieniądze. Teraz mam pięć razy tyle”.19„Dobrze!”—powiedział władca. „Ty będziesz zarządzać pięcioma miastami”.20Następny jednak podszedł i powiedział: „Panie, oto twoje pieniądze, bezpiecznie je przechowałem.21Bałem się ciebie, bo masz twardą rękę w interesach i chcesz mieć zysk z tego, nad czym sam nie pracowałeś”.22„Jesteś złym pracownikiem!”—odrzekł władca. „Osądzę cię według twoich własnych słów! Wiedziałeś, że jestem bezwzględny w interesach i chcę mieć zysk nawet jeśli sam na niego nie pracowałem!23Mogłeś więc zanieść moje pieniądze do banku, wtedy miałbym przynajmniej jakieś odsetki”.24I zwracając się do stojących tam ludzi, rozkazał: „Zabierzcie mu pieniądze i dajcie temu, który zarobił dziesięć razy tyle!”.25„Ależ panie! On i tak ma dużo”—odpowiedzieli mu.26„Każdy, kto przynosi zyski, otrzyma więcej. A temu, kto nie przynosi zysku, odbiorą i to, co posiada”—odpowiedział gubernator.27„A teraz przyprowadźcie tu tych moich wrogów, którzy nie chcieli, abym został ich władcą. Straćcie ich na moich oczach!”.
Wjazd do Jerozolimy
28Powiedziawszy to, Jezus wstał i ruszył w kierunku Jerozolimy.29Gdy zbliżyli się do Betfage i Betanii, wiosek leżących na Górze Oliwnej, wysłał przed sobą dwóch uczniów,30mówiąc: —Idźcie do najbliższej wsi. Zaraz przy wejściu do niej znajdziecie uwiązanego osiołka, na którym jeszcze nikt nie jechał. Odwiążcie go i przyprowadźcie tutaj.31A gdyby ktoś was pytał, po co go bierzecie, powiedzcie po prostu: „Pan go potrzebuje”.32Poszli więc i zastali wszystko tak, jak im Jezus powiedział.33Gdy odwiązywali zwierzę, jego właściciele zapytali: —Dlaczego odwiązujecie naszego osła?34—Pan go potrzebuje—odpowiedzieli im uczniowie.35Gdy przyprowadzili osiołka, zarzucili na jego grzbiet płaszcze i pomogli Jezusowi go dosiąść.36Ludzie, na widok jadącego Jezusa, rozkładali na drodze swoje płaszcze.37A gdy zaczął już zjeżdżać z Góry Oliwnej, pojawił się cały tłum Jego uczniów. Z radością wykrzykiwali oni na cześć Boga i wielbili Go za wszystkie cuda Jezusa, które widzieli:38—Niech żyje Król, który przychodzi w imieniu Pana! Pokój w niebie, i chwała na wysokościach!39Lecz niektórzy faryzeusze, znajdujący się w tłumie, mówili: —Nauczycielu, ucisz swoich uczniów! Słyszysz, co oni wykrzykują?40—Zapewniam was, że jeśli oni zamilkną, kamienie zaczną wołać!—odparł Jezus.41Gdy byli tuż przed Jerozolimą, spojrzał na nią i pełen smutku powiedział:42—O, gdybyś dziś zrozumiała, co prowadzi do pokoju! Ale teraz zostało to przed tobą zakryte.43Niebawem nadejdą dni, gdy ze wszystkich stron otoczą cię wrogowie i będą oblegać twoje mury.44Potem zrównają cię z ziemią i wymordują twoich mieszkańców. Nie pozostawią kamienia na kamieniu, bo nie rozpoznałaś chwili, w której przyszedł do ciebie Pan.
Jezus w świątyni
45Będąc już w mieście, Jezus wszedł do świątyni i zaczął wypędzać z niej wszystkich sprzedawców.46Powiedział do nich: —Pismo mówi: „Moja świątynia ma być domem modlitwy, a wy zrobiliście z niej kryjówkę złodziei”.47Gdy przez kilka następnych dni nauczał w świątyni, najwyżsi kapłani, przywódcy religijni oraz starsi usiłowali znaleźć sposób, aby się Go pozbyć.48Niczego jednak nie mogli Mu zrobić, bali się bowiem tłumów, które były zachwycone Jego nauką.