Psalm 144

Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza (literacki)

od Ewangeliczny Instytut Biblijny
1 Dawidowy. Błogosławiony niech będzie PAN, moja opoka — Ten, który zaprawia moje ręce do walki, A moje palce do boju —2 Mój łaskawca i moja twierdza, Mój wybawca i moja warownia, Moja tarcza — w Nim moje schronienie — I Ten, który mi poddaje narody.[1] (2 Sm 22,48; Ps 18,48)3 PANIE, czym jest człowiek, że się nim zajmujesz, Czym istota ludzka,[2] że zaprząta Twą myśl?4 Człowiek przecież jest niczym tchnienie, Jego dni są jak cień, który mija.5 PANIE, nachyl niebiosa i zstąp! Dotknij gór — niech zadymią!6 Zabłyśnij błyskawicą, rozprosz wrogów! Wypuść strzały, pomieszaj im szyki!7 Wyciągnij swoją rękę z wysoka, Wyzwól mnie i wybaw od potężnych wód — z ręki cudzoziemców,8 Których usta głoszą marność, A prawa ręka knuje zdradę.9 Boże, zaśpiewam Ci pieśń nową, Zagram Ci na dziesięciu strunach mojej harfy!10 To Ty dajesz królom zwycięstwo! Ty ochroniłeś swego sługę Dawida przed okrutnym mieczem.11 Wyzwól mnie i ratuj z ręki cudzoziemców, Których usta głoszą marność, A prawa ręka knuje zdradę.12 Wówczas nasi synowie będą jak rośliny Bujnie wyrosłe w swojej młodości, A nasze córki jak narożne kolumny,[3] Rzeźbione niczym ozdoby pałacu![4] (Za 9,15)13 Nasze spichlerze będą pełne Plonów wszelkiego rodzaju, Nasze owce będą rodzić tysiące, dziesiątki tysięcy na naszych łąkach!14 Nasze bydło będzie wciąż płodne, Wolne od chorób i strat — i spokojne na naszych pastwiskach.[5]15 O, jak szczęśliwy jest lud, któremu tak się powodzi, O, jak szczęśliwy jest lud, którego Bogiem jest PAN!

Psalm 144

Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza (dosłowny)

od Ewangeliczny Instytut Biblijny
1 Dawidowy.[1] Błogosławiony [niech będzie] JHWH, moja skała – Ten, który zaprawia moje ręce do walki, Moje[2] palce do boju –2 Moja łaska i moja twierdza, Moja warownia i mój wybawca,[3] Moja tarcza i w Nim moja ucieczka – Ten, który mi poddaje mój lud.[4]3 JHWH,[5] czym jest człowiek, że na niego zważasz, Syn człowieczy, że o nim myślisz? (Hbr 2,6)4 Człowiek przypomina tchnienie, Jego[6] dni – jak cień, który mija.5 JHWH,[7] schyl swe niebiosa i zstąp;[8] Dotknij gór, niech zadymią!6 Zabłyśnij błyskawicą i rozprosz ich, Poślij swe strzały i wpraw ich w zamieszanie!7 Wyciągnij swoją rękę z wysoka, Wyzwól mnie i wybaw mnie od potężnych wód – z ręki cudzoziemców,8 Których usta głoszą marność I których prawica jest prawicą zdradliwą.9 Boże, zaśpiewam ci nową pieśń, Zagram Ci na dziesięciostrunowej harfie!10 Ty dajesz królom zwycięstwo; Ochroniłeś Dawida, swego sługę, przed okrutnym mieczem.11 Wyzwól mnie i ratuj mnie z ręki cudzoziemców, Których usta głoszą marność I których prawica jest prawicą zdradliwą.12 Wówczas nasi synowie będą jak rośliny, Bujnie wyrosłe w swojej młodości, A nasze córki jak narożne kolumny,[9] Wyrzeźbione na kształt ozdób pałacu![10]13 Nasze spichlerze[11] będą pełne Płodów wszelkiego rodzaju, Nasze owce będą rodzić tysiące, dziesiątki tysięcy na naszych polach! (Łk 12,16)14 Nasze bydło będzie ciężarne,[12] Bez szkód i bez strat[13] – i bez zawodzenia na naszych ulicach.[14]15 Szczęśliwy lud, któremu tak się powodzi, Szczęśliwy lud, którego[15] Bogiem jest JHWH![16]