12Ludzie ci chętnie zasiadają z wami przy wspólnym stole. Myślą jednak tylko o tym, żeby się najeść, i wciąż sprawiają wam kłopoty. Są jak chmury gnane wiatrem, ale nie dające potrzebnego deszczu, i jak wyrwane z korzeniami, uschnięte drzewa, na których brak owoców.
12Oni są na waszych agapach[1] tymi rafami[2] współucztującymi nieustraszenie, pasącymi samych siebie, bezwodnymi chmurami niesionymi przez wiatr, jesiennymi bezowocnymi drzewami, po dwakroć martwymi, wykorzenionymi, (Mt 15,13; Mt 16,18; Mt 21,19; Łk 13,6; Ga 2,9; Ef 4,14; 2 P 2,13; 2 P 2,17)
12W czasie waszych spotkań i posiłków,[1] w których nieskrępowanie biorą udział i samych siebie tuczą, przypominają skryte pod wodą skały. Są niczym chmury bez deszczu, popędzane wiatrem. Są jak jesienne drzewa zastane bez owoców, po dwakroć martwe, wyrwane z korzeniami.