Gestalte mit uns ERF Bibleserver. Einfach an unserer Umfrage teilnehmen und gewinnen. Jetzt teilnehmen

Deine Anregungen und Wünsche bei der Weiterentwicklung von ERF Bibleserver sind uns wichtig! Einfach an unserer Umfrage teilnehmen und gewinnen. Jetzt teilnehmen

Twoja przeglądarka jest nieaktualna. Jeśli ERF Bibleserver działa bardzo wolno, zaktualizuj swoją przeglądarkę.

Zaloguj sie
... i korzystaj ze wszystkich funkcji!

  • Przeczytaj to1. Mose 3
  • Notatki
  • Tagi
  • Polubienia
  • Historia
  • Słowniki
  • Plan czytania
  • Grafika
  • Wideo
  • Specjalne okazje
  • Podarować
  • Blog
  • Newsletter
  • Partner
  • Wsparcie
  • Kontakt
  • Alexa Skill
  • Dla webmasterów
  • Polityka prywatności
  • Oświadczenie o dostępności
  • Ogólne rozporządzenie o ochronie danych (RODO)
  • Odcisk
  • Language: Polski
© 2025 ERF
Zapisz się darmowo

Rodzaju 37

Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza

od Ewangeliczny Instytut Biblijny

Dzieje rodu Jakuba Józef i jego bracia

1 A Jakub mieszkał w ziemi przebywania swego ojca, w ziemi kananejskiej. 2 A oto pokolenia Jakuba: Gdy Józef miał siedemnaście lat[1] i był jeszcze chłopcem, pasał owce ze swoimi braćmi, z synami Bilhy i z synami Zilpy – [synami] żon swego ojca. I donosił Józef ich ojcu o ich niegodziwym szemraniu.[2] 3 A Izrael kochał Józefa najbardziej ze wszystkich swoich synów, ponieważ był mu on synem jego starości. Sprawił mu też długi płaszcz z rękawami.[3] 4 I widzieli jego bracia, że ich ojciec kocha go bardziej niż wszystkich jego braci,[4] i nienawidzili go, i nie byli w stanie rozmawiać z nim przyjaźnie. 5 A miał Józef sen i gdy opowiedział go swoim braciom, oni tym bardziej go znienawidzili.[5] 6 A powiedział im: Posłuchajcie, proszę, o czym był sen, który mi się przyśnił: 7 Oto wiązaliśmy snopy pośród pola; i oto podniósł się mój snop i stanął, a oto wasze snopy otoczyły go i pokłoniły się mojemu snopowi. 8 Wtedy zapytali go jego bracia: Czy naprawdę chciałbyś królować nad nami? Czy naprawdę chciałbyś nami rządzić? I tym bardziej nienawidzili go z powodu tych jego snów i tych jego słów. 9 Potem miał jeszcze jeden sen i opowiedział go swoim braciom.[6] Powiedział: Oto miałem znowu sen, a oto słońce, księżyc i jedenaście gwiazd kłaniało mi się. 10 A gdy opowiedział [go] ojcu i braciom,[7] jego ojciec upomniał go, mówiąc: Cóż to za jakiś sen ci się przyśnił? Czy naprawdę mamy przyjść ja, twoja matka i twoi bracia i pokłonić ci się do ziemi? 11 I zazdrościli mu jego bracia, lecz jego ojciec zachował [sobie] tę sprawę. (Dz 7,9) 12 A poszli jego bracia paść owce swego ojca w Sychem. 13 Wtedy powiedział Izrael do Józefa: Czyż twoi bracia nie pasą w Sychem? Chodź, a poślę cię do nich. I odpowiedział: Oto jestem. 14 Powiedział mu zatem: Idź więc, zobacz, jak się mają twoi bracia i jak się mają owce, i przynieś mi słowo. I wyprawił go z doliny Hebronu, a on przyszedł do Sychem. 15 A gdy błądził po polu, spotkał go jakiś człowiek. I zapytał go ten człowiek: Czego szukasz? 16 I odpowiedział: Szukam moich braci. Powiedz mi, proszę, gdzie oni pasą? 17 A człowiek ten powiedział: Wyruszyli stąd, bo słyszałem, jak mówili:[8] Chodźmy do Dotanu! I poszedł Józef za swoimi braćmi i znalazł ich w Dotanie. 18 A [oni] zobaczyli go z daleka. Lecz zanim zbliżył się do nich, zmówili się, aby go zabić. 19 I powiedzieli jeden do drugiego: Oto nadchodzi ten[9] mistrz od snów! 20 Chodźmy więc teraz, zabijmy go i wrzućmy go do jednej ze studni, a potem powiemy: Dzikie zwierzę go pożarło. I zobaczymy, co będzie z jego snów. 21 A gdy to usłyszał Ruben, wyrwał go z ich ręki i powiedział: Nie odbierajmy [mu] życia.[10] 22 Ruben powiedział do nich jeszcze: Nie przelewajcie krwi! Wrzućcie go do tej studni, która jest na pustyni, ale nie podnoście na niego ręki. Chciał go bowiem wyrwać z ich ręki po to, by go sprowadzić do ojca. 23 A gdy Józef przyszedł do swoich braci, zdarli z Józefa jego płaszcz,[11] płaszcz z rękawami, który miał na sobie, 24 i wzięli go, i wrzucili go do studni. Studnia ta zaś była wyschnięta, nie było w niej wody. 25 A gdy zasiedli, aby zjeść posiłek, podnieśli swe oczy i zobaczyli – oto karawana Ismaelitów zbliżała się z Gileadu. Wielbłądy ich niosły korzenie,[12] balsam i mirrę – szły, aby zejść do Egiptu.[13] 26 Wtedy powiedział Juda do swoich braci: Co za pożytek, że zabijemy naszego brata i przykryjemy jego krew? 27 Chodźcie, sprzedajmy go[14] Ismaelitom, lecz naszej ręki na niego nie podnośmy, bo jest naszym bratem, naszym on ciałem – i posłuchali go bracia. 28 Gdy więc przechodzili ci ludzie, Midianici, kupcy, wyciągnęli i podnieśli Józefa ze studni, i sprzedali Józefa Ismaelitom za dwadzieścia srebrników,[15] ci zaś przyprowadzili Józefa do Egiptu. (Dz 7,9) 29 A gdy Ruben wrócił do studni, oto w studni Józefa nie było – i rozdarł swoje szaty. 30 Następnie wrócił do braci i powiedział: Nie ma chłopca! A ja? Dokąd ja pójdę? 31 Wzięli zatem płaszcz Józefa, zabili koźlątko z kóz i zanurzyli płaszcz we krwi. 32 Potem posłali ten płaszcz z rękawami do swojego ojca i [kazali] powiedzieć: Znaleźliśmy to! Rozpoznaj, proszę, czy to płaszcz twojego syna, czy nie? 33 I rozpoznał, i powiedział: To jest płaszcz mojego syna. Dzikie zwierzę pożarło go, z pewnością rozszarpało Józefa. 34 I Jakub rozdarł swoje szaty i włożył wór na swe biodra, i przez wiele dni opłakiwał swojego syna. 35 I powstali wszyscy jego synowie i wszystkie jego córki, aby go pocieszyć, ale nie dał się pocieszyć, lecz powtarzał: Tak, w żałobie zejdę do mego syna do szeolu. I opłakiwał go jego ojciec. 36 Midianici[16] zaś sprzedali go do Egiptu Potyfarowi,[17] urzędnikowi[18] faraona, księciu straży przybocznej.[19] 

Biblia, to jest Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza. Przekład dosłowny ©
2020 Ewangeliczny Instytut Biblijny (EIB).

Rodzaju 37

Słowo Życia

od Biblica

Ten rozdział nie jest dostępny w tym tłumaczeniu.