1Wtedy odezwał się Elifaz z Temanu i powiedział:[1]2Gdyby spróbować powiedzieć ci słowo, czy cię to zmęczy?[2] Lecz kto zdoła wstrzymać się od słów?3Oto sam wielu pouczałeś i krzepiłeś opadłe[3] ręce.4Twoje słowa podnosiły upadającego i wzmacniałeś zgięte[4] kolana. (Hbr 12,12)5Teraz, owszem, przyszło na ciebie i nie wytrzymujesz, dosięgło ciebie i jesteś poruszony.6Czy twoja bogobojność już nie jest twym oparciem,[5] twą nadzieją i nienagannością twej drogi?[6]7Przypomnij sobie: Kto był tym niewinnym, który zginął, albo gdzie zniszczono [ludzi] prawych?!8Gdy tak patrzę, to oracze bezprawia i siewcy kłopotów zbierali, co posiali. (Ga 6,8)9Od tchnienia[7] Bożego giną i od wiatru[8] Jego gniewu niszczeją, (2 Tes 2,8; Ap 2,16)10ryk lwa, głos [silnego] kota, i lwiętom kły kruszeją!11Lwi samiec ginie z powodu braku łupu, a lwicy rozbiegają się szczenięta![9]12Ale do mnie wkradło się słowo i moje ucho podchwyciło Jego szept[10]13w niepokojach[11] nocnych widziadeł, kiedy spada na ludzi twardy sen.14Strach mnie ogarnął i drżenie, przelękły się bardzo me kości15i wiatr musnął moją twarz, zjeżył się włos na mym ciele,16stanął ktoś, z wyglądu nie poznałem, jakaś postać przed moimi oczami, [szmerek] szeptu[12] – i głos usłyszałem:17Czy śmiertelnik może być sprawiedliwszy niż Bóg, a człowiek czystszy od swego Stwórcy?18Skoro [On] swoim sługom nie dowierza i w swych aniołach widzi braki,[13] (2 P 2,4)19to gdzież mieszkańcy chatek z gliny, utkwionych w prochu fundamentami?! Tych da się zdeptać łatwiej niż mola![14]20Rozbici między porankiem a wieczorem, nikną bez śladu, na zawsze.[15]21Czy nie wyciąga się ich sznura?[16] Umierają, nim nabiorą mądrości!